Służby policyjne zatrzymały mężczyznę w wieku 30 lat, który podejrzany był o maltretowanie swoich rodziców. Interesująco, ten sam mężczyzna został zwolniony z więzienia w lutym bieżącego roku, gdzie odbywał wyrok za identyczne przestępstwo. Z relacji rodziców wynikało, że ich syn przez okres dwóch miesięcy po opuszczeniu zakładu karnego zachowywał się odpowiednio, jednak później powróciła zarówno przemoc fizyczna, jak i psychiczna. W trakcie interwencji policyjnej mężczyzna zaatakował funkcjonariuszy, obraził ich oraz naruszył ich nietykalność cielesną. Całe zajście skutkowało postawieniem mu trzech zarzutów, za które odpowiadał w warunkach recydywy. Sąd na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe postanowił zastosować wobec sprawcy tymczasowe aresztowanie.
Alarm został podniesiony po otrzymaniu zgłoszenia o domowej awanturze i stosowanej przez 30-latka przemocy wobec jego rodziców. Na miejscu zdarzenia mężczyzna był bardzo pobudzony i nie słuchał poleceń policji. Obrażał funkcjonariuszy i zaatakował ich, naruszając ich nietykalność cielesną w próbie uniknięcia aresztowania. Policja opanowała sytuację, a 30-latek został umieszczony w policyjnym areszcie.
W tej sprawie złożono zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, przesłuchano świadków. Rodzice zatrzymanego potwierdzili, że ich syn opuścił więzienie w lutym tego roku, gdzie odbywał karę za znęcanie się nad nimi. Po dwóch miesiącach od wyjścia na wolność mężczyzna ponownie stał się agresywny. Według ich relacji, ich syn stosował siłę fizyczną – popychał, szarpał, uderzał swoją matkę i ojca oraz obrażał ich, powracając do dawnych, brutalnych metod psychicznego i fizycznego znęcania się.